"Liczby zwłok nie umiem określić” | Rzeź Woli w relacjach naocznych świadków - Instytut Pileckiego

"Liczby zwłok nie umiem określić” | Rzeź Woli w relacjach naocznych świadków

Prezentujemy fragmenty kilku zeznań - ze zbioru liczącego 139. relacji - świadków rzezi Woli, złożonych przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, dostępnych w całości on-line w archiwach Instytutu Pileckiego.

Józefa Marczak vel Marczyńska, fot. Archiwum Państwowe w Warszawie
Józefa Marczak-Marczyńska, z d. Kurzela (ur. 1897), pracownica Domu Kultury Robotników i Pracowników Budowlanych w Warszawie. Przeżyła egzekucję przy ul. Elekcyjnej.

"Pod parkanem Parku Sowińskiego, zaraz za domem magistrackim do ul. Wolskiej zobaczyłam trupy mężczyzn, kobiet i dzieci zawalające cały chodnik, narzucone w niektórych miejscach wysoko warstwami. Sądzę, iż były to zwłoki mieszkańców płonących domów. Nikogo z zamordowanych nie rozpoznałam. Liczby zwłok nie umiem określić. Naprzeciwko ogrodzenia Parku Sowińskiego po stronie numerów parzystych przy Elekcyjnej znajdował się plac po spalonym domu. Zobaczyłam tam 6 czy 7 karabinów maszynowych, ustawionych na podstawach. Skierowano naszą grupę w kierunku Parku Sowińskiego, gdzie leżały zwłoki, już wtedy zorientowałam się, że odbędzie się masowa egzekucja".

Warszawa, 8 stycznia 1946 r. Fragment zeznania.
Całe zeznanie Józefy Marczak (kliknij).

Zbigniew Woźniewski (po prawej), fot. Muzeum Powstania Warszawskiego
Zbigniew Woźniewski (1914-1969). Chirurg i ftyzjatra (po prawej). Przez lata był związany ze Szpitalem Wolskim w Warszawie. Jako jedyny lekarz przeżył masakrę, jakiej Niemcy dokonali w tym szpitalu w czasie Powstania Warszawskiego. Po wojnie uzyskał stopień docenta nauk medycznych. W 1949 r. został powołany do wojska i objął stanowisko ordynatora dwóch oddziałów w Szpitalu MSW w Warszawie.

"Nazajutrz stwierdziłem, iż mam w szpitalu 98 najciężej chorych, którzy nie mogli zejść. Zobaczyłem także, iż na ul. Wolskiej przed szpitalem znajduje się około dziesięciu trupów mężczyzn w ubraniach szpitalnych, rozstrzelanych jak sądzę w czasie pędzenia chorych z naszego szpitala do obozu przejściowego, a także trupy osób cywilnych nie znanych mi. Pochowałem zamordowanych: dyrektora, profesora i kapelana i uruchomiłem szpital".

Fragment zeznania, Warszawa, dnia 15 grudnia 1945 r.
Całe zeznanie Zbigniewa Woźniewskiego (kliknij).

Wiesława Chełmińska, Fot. Archiwum Państwowe w Warszawie

Wiesława Rupiewicz, z d. Chełmińska (ur. 1930), mieszkanka Warszawy, świadek zbrodni niemieckich na ludności cywilnej stolicy w czasie Powstania. Deportowana do obozu przejściowego w Pruszkowie, skąd została wywieziona na roboty do Rzeszy.

"Gdy przybyłam do szpitala, widziałam, iż byli tam również powstańcy, którzy przychodzili na opatrunki, odpocząć, zjeść, poza tym opiekowali się swymi rannymi. (...) Przebywałam przy siostrze leżącej w kuchni szpitalnej w piwnicy domu przylegającego do ul. Leszno. Było tam około 40 rannych. W sąsiedniej piwnicy, do której z kuchni nie było przejścia, było znacznie więcej rannych i chorych. Nie wiedziałam, czy i kiedy powstańcy opuścili szpital. Około godz. 19.00 ludzie powiedzieli mi, iż żołnierze niemieccy już są na terenie szpitala".

Warszawa, 7 maja 1946 r. Fragment zeznania.
Całe zeznanie Wiesławy Chełmińskiej (kliknij).

Wacław Pikuła, fot. Archiwum Państwowe w Warszawie

Wacaław Pikuła (ur. 1893) pracownik fizyczny, portier Szpitala Wolskiego. Ocalały z egzekucji przy ulicy Staszica, świadek pacyfikacji personelu szpitala.

"Podwórze domu przy ulicy Staszica jest długie i wąskie. Myślę, że stosunek tych wymiarów wynosiłby 3:1. Szerokość podwórka wynosiła około 25 do 50 metrów. My zajęliśmy sobą więcej niż połowę, stojąc jeden przy drugim od wewnętrznej strony podwórka, a w drugim jego końcu, przy bramie prowadzącej na ulicę, Niemcy ustawili trzy karabiny maszynowe, a następnie z dwóch z nich, stojących po obu stronach bramy, otworzyli na nas ogień. Strzelali w tłum ogniem ciągłym. Ja zaraz po rozpoczęciu się ognia upadłem na ziemię, aczkolwiek nie zostałem żadną kulą trafiony, a na mnie upadły potem dwa inne ciała".

Fragment zeznania świadka Wacława Pikuły, Warszawa, 7 lutego 1946 r. Całe zeznanie Wacława Pikuły (kliknij).

Już w pierwszych dniach powstania Niemcy dokonali szeregu zbrodni na ludności cywilnej. Do największych doszło jednak 5 sierpnia – dzień ten przeszedł do historii jako „czarna sobota” na Woli. Ludzi wyprowadzano z domów i rozstrzeliwano. Do budynków wrzucano granaty. Mordowane były całe rodziny, dzieci ginęły na oczach rodziców, nie oszczędzano kobiet w ciąży i starców. Skala zbrodni była tak wielka, że w krótkim czasie zaczęło brakować amunicji. Wieczorem SS-Gruppenführer Reinefarth zapytywał dowódcę 9 Armii, gen. Nikolausa von Vormanna: „Co mam robić z zatrzymanymi? Mam więcej zatrzymanych niż amunicji”. Na zapytanie zaś o straty odpowiedział: „Straty własne 6 zabitych, 24 ciężko, 12 lekko rannych. Straty przeciwnika – z rozstrzelanymi – ponad 10 000”. Ludobójstwo mieszkańców Woli trwało kilka następnych dni.

Masowe egzekucje miały miejsce m.in. w parku Sowińskiego, na placu przed kuźnią przy ul. Wolskiej 122/124, w składzie narzędzi rolniczych fabryki Kirchmayera i Marczewskiego przy ul. Wolskiej 81, w fabrykach Franaszka i „Ursus” przy ul. Wolskiej, na terenie Pałacyku Biernackich przy ul. Wolskiej 29, na terenie zajezdni tramwajowej przy ul. Młynarskiej.

Mieszkanka ul. Wawelberga Wanda Felicja Lurie, będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, przeżyła zbiorową egzekucję na terenie fabryki „Ursus”, w której straciła troje dzieci. Ranionej w głowę kobiecie udało się przeżyć, leżąc dwa dni pod zwłokami rozstrzelanych. Dwa tygodnie później urodziła syna, któremu nadała imię Mścisław. Postać Wandy Felicji Lurie, zwanej „polską Niobe”, stała się symbolem martyrologii mieszkańców Woli (Przeczytaj zeznanie Wandy Lurie w internetowej bazie Instytutu Pileckiego "Zapisy Terroru". Kliknij).

Najwięcej ludzi zginęło jednak w rejonie ulic Górczewskiej, Zagłoby i Moczydła, gdzie w przeciągu kilku dni zamordowano blisko 12 tys. osób. Rozstrzeliwano na podwórzu domu przy ul. Górczewskiej 51, w fabryce kotłów „Simplex” (ul. Górczewska 53), koło torów kolejowych u zbiegu Górczewskiej, Zagłoby i Moczydła, oraz w halach fabrycznych na Moczydle. Wśród ofiar byli mieszkańcy ulic: Działdowskiej, Górczewskiej, Gostyńskiej, Moczydło, Płockiej, Radzickiej, Skierniewickiej, Sokołowskiej, Staszica, Syreny, Szlenkierów, Tyszkiewicza, Wawelberga, św. Wojciecha, Zagłoby, Zbożowej, Żytniej, a także personel i pacjenci Szpitala Wolskiego (ok. 360 osób).

W masowych egzekucjach ginęli również księża i zakonnicy, m.in. 6 sierpnia rozstrzelano 30 redemptorystów z ul. Karolkowej. Niemcy nie oszczędzili także personelu i pacjentów szpitali – Wolskiego przy Płockiej, św. Łazarza u zbiegu Leszna i Karolkowej oraz Karola i Marii przy Lesznie.

Ludobójstwo mieszkańców Woli powstrzymało nieco chęć wykorzystania zatrzymanych przy robotach przymusowych. Niemcom zależało na tym, aby jak najprędzej usunąć z Warszawy ludność, a potem miasto ograbić i zrównać z ziemią. Po 5 sierpnia 1944 roku władze niemieckie rozpoczęły masowe wysiedlanie mieszkańców Warszawy. Na terenie miasta zorganizowano tzw. punkty zborne, w których dokonywano wstępnej „selekcji”. Jeden z nich mieścił się w kościele św. Stanisława w parafii św. Wojciecha przy ul. Wolskiej. Panowały w nim nieludzkie warunki bytowe – brak wody i żywności, szerzące się choroby; dokonywano tam również egzekucji. Na terenie przykościelnym Niemcy rozstrzelali około 400 osób. Zwłoki pomordowanych spalono obok kościoła przy ul. Sokołowskiej.

Nie można określić dokładnej liczby zamordowanych na Woli. Szacuje się, że zginęło od 40 tys. do 50 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci. Do zacierania śladów ludobójstwa Niemcy utworzyli specjalny oddział Verbrennungskommando Warschau złożony z polskich zakładników. Ciała pomordowanych znoszono w wyznaczone miejsca i układano w stosy, a następnie polewano benzyną i podpalano.

Świadectwem tej dramatycznej historii są liczne tablice, pomniki i obeliski, upamiętniające miejsca masowych egzekucji. Najwięcej z nich znajduje się przy ulicach Wolskiej i Górczewskiej. Są też miejsca, które w żaden sposób nie zostały upamiętnione – miejsce kaźni przy ul. Okopowej 59 czy dawny ogród zabaw „Wenecja” przy ul. Wolskiej 24, miejsce masowej egzekucji i palenia zwłok pomordowanych. Takich punktów na planie dzielnicy jest więcej. W czasie Powstania Warszawskiego nie było bowiem praktycznie domu na Woli, w którym nie popełniono by zbrodni. Po wojnie prochy ofiar zebrano z ulic, skwerów i podwórek Woli i złożono na Cmentarzu Powstańców Warszawy przy ul. Wolskiej. Miejsce to do dziś upamiętnia pomnik „Polegli Niepokonani”.

Powyższy tekst to fragment opisu kontekstu historycznego z portalu "ZapisyTeroru.pl" autorstwa Katarzyny Utrackiej (przeczytaj więcej).


Internetowa baza „Zapisy Terroru” Instytutu Pileckiego to jeden z największych zbiorów świadectw ludności cywilnej okupowanej Europy. Dostępnych jest tam 139 zeznań naocznych świadków ocalałych z rzezi Woli. Są to protokoły przesłuchań świadków – obywateli polskich, którzy po II wojnie światowej składali zeznania przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Relacje z rzezi Woli są dostępne także w wersji angielskiej.

Zeznania te zostały opracowane i wydane w następujących publikacjach Instytutu Pileckiego:

Relacje świadków rzezi Woli w archiwach Instytutu Pileckiego znajdują się także w archiwum historii mówionej pt. Świadkowie Epoki (kliknij). Poniżej rozmowa z Panem Janem Walickim (ur. 1931 w Warszawie), który ocalał z masakry, w której zgineła jego mama i siostra.

Zobacz także

  • W przededniu Obławy Augustowskiej. Suwalszczyzna 1939-1945 | KONFERENCJA NAUKOWA

    Aktualności

    W przededniu Obławy Augustowskiej. Suwalszczyzna 1939-1945 | KONFERENCJA NAUKOWA

    14 i 15 listopada 2024 r. w Augustowie odbyła się konferencja "W przededniu Obławy Augustowskiej. Suwalszczyzna 1939-1945".

  • „Tree of knowledge” | Singiel promujący album PORTRETY

    Aktualności

    „Tree of knowledge” | Singiel promujący album PORTRETY

    „Tree of knowledge” to najnowszy singiel promujący album „Portrety”, stworzony przez Adama Bałdycha we współpracy z Instytutem Pileckiego.

  • Książka ze zbiorów Józefa Ulmy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

    Aktualności

    Książka ze zbiorów Józefa Ulmy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

    Instytut Pileckiego przekazał do Muzeum II Wojny Światowej książkę należącą niegdyś do Józefa Ulmy z Markowej koło Rzeszowa, który wraz z żoną i dziećmi został zamordowany przez Niemców za ukrywanie Żydów w czasie II wojny światowej.

  • Rozmowy o książkach - nowy cykl na kanale YouTube

    Aktualności

    Rozmowy o książkach - nowy cykl na kanale YouTube

    Zapraszamy do oglądania „Rozmów o książkach” - nowego programu poświęconego wydawnictwom Instytutu Pileckiego.

  • Historie kobiet znikających. Konferencja naukowa

    Aktualności

    Historie kobiet znikających. Konferencja naukowa

    Zapraszamy na konferencję naukową, która odbędzie się w dniach 25-26 listopada 2024 r. w Warszawie.

  • Prof. Krzysztof Ruchniewicz dyrektorem Instytutu Pileckiego

    Aktualności

    Prof. Krzysztof Ruchniewicz dyrektorem Instytutu Pileckiego

    Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska powołała prof. Krzysztofa Ruchniewicza na stanowisko dyrektora Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Jego pięcioletnia kadencja rozpocznie się 5 listopada 2024 r.

  • "Koniec świata to dobry początek" | Premiera audioserialu w 80. rocznicę przybycia polskich sierot do Nowej Zelandii

    Aktualności

    "Koniec świata to dobry początek" | Premiera audioserialu w 80. rocznicę przybycia polskich sierot do Nowej Zelandii

    Dokładnie w 80. rocznicę przybycia polskich dzieci do Pahiatua w Nowej Zelandii, odbyła się premiera audioserialu, który opowiada niezwykłą historię odnalezienia domu na drugim końcu świata.

  • 2024 | Grzegorz Hryciuk "Przesiedleńcy. Wielka epopeja Polaków 1944–1946"

    Aktualności

    2024 | Grzegorz Hryciuk "Przesiedleńcy. Wielka epopeja Polaków 1944–1946"

    Książka Grzegorza Hryciuka, "Przesiedleńcy. Wielka epopeja Polaków 1944–1946" została uznana przez Kapitułę Nagrody Pileckiego w 2024 r. za najlepszą pozycję na temat polskiego doświadczenia konfrontacji z dwoma totalitaryzmami w XX wieku.

  • 2024 | Kalina Błażejowska "Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych"

    Aktualności

    2024 | Kalina Błażejowska "Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych"

    Książka Kaliny Błażejowskiej pt. "Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych" (Czarne 2023) została w laureatem czwartej edycji Nagrody Pileckiego w kategorii „Reportaż historyczny”.

  • 2024 | Christopher Miller "The War Came To Us: Life and Death in Ukraine"

    Aktualności

    2024 | Christopher Miller "The War Came To Us: Life and Death in Ukraine"

    Książka "The War Came To Us: Life and Death in Ukraine" autorstwa Christophera Millera została laureatem „Nagrody specjalnej” w międzynarodowym konkursie literackim im. Witolda Pileckiego w 2024 r.

  • Audioserial „W Nowej Zelandii zaczyna się dzień. Opowieść o dzieciach z Pahiatua”

    Aktualności

    Audioserial „W Nowej Zelandii zaczyna się dzień. Opowieść o dzieciach z Pahiatua”

    W 80. rocznicę przybycia polskich dzieci do Pahiatua w Nowej Zelandii, zapraszamy na szcześcioodcinkowy audiodokument, którego bohaterowie opowiadają, jak wyglądała ich droga na koniec świata i jak doświadczenie uchodźstwa wpłynęło na życie ich rodzin.

  • Znamy laureatów czwartej edycji Nagrody Pileckiego!

    Aktualności

    Znamy laureatów czwartej edycji Nagrody Pileckiego!

    Grzegorz Hryciuk, Kalina Błażejowska i Christopher Miller to zwycięzcy tegorocznej edycji konkursu. Kapituła Nagrody podczas uroczystej gali ogłosiła również trzy wyróżnienia.