Sawa Kowtoniuk (1888–ok. 1970) Ustyna Kowtoniuk (1895–ok. 1980) - Instytut Pileckiego

Medal / Odznaczeni

Sawa Kowtoniuk (1888–ok. 1970) Ustyna Kowtoniuk (1895–ok. 1980)

Odznaczeni w 2023 roku.

Kowtoniukowie ukryli w swoim gospodarstwie kilka rodzin: Sławińskich, Romanowskich, Maciaszków oraz Okólskich.

Tuż przed wybuchem I wojny światowej Sawa Kowtoniuk rozpoczął obowiązkową służbę w marynarce carskiej. Po wyjściu z wojska ustatkował się i poślubił Ustynę, z którą osiedlił się w zachodniej części Kisielina. Ukraińskie małżeństwo doczekało się dwojga dzieci – Wołodymyra i Olhy. Życie rodziny zakłóciło nadejście kolejnej wojny. W niedzielę 11 lipca 1943 roku członkowie OUN-UPA napadli na Polaków zgromadzonych w kościele w Kisielinie. Zginęło około 90 osób. Nie był to jednak koniec pogromu, Polakom wciąż groziła śmierć. Kowtoniukowie ukryli u siebie kilka rodzin: Sławińskich, Romanowskich, Maciaszków oraz Okólskich. Wyżywienie tak dużej grupy okazało się nie lada wyzwaniem, mimo tego Ustyna wraz z mężem przygotowywali posiłki dla wszystkich, którzy ukrywali się na terenie ich gospodarstwa. 15 lipca, gdy ryzyko natknięcia się na członków OUN-UPA zmalało (ze względu na ataki w innych miejscowościach), Sawa poprowadził część grupy w bezpieczne miejsce: „Z południowego skraju lasu widać było zabudowania majątku Lipińskiego w Zaturcach, cel naszej ucieczki. W majątku tym stacjonowali Niemcy. Tak, by ratować życie, trzeba było schronić się u innego wroga. Tu pożegnaliśmy się, jak się później okazało – na zawsze”, relacjonowała Stanisława Sławińska. Inni Polacy pozostali u Kowtoniuków do 8 sierpnia. Sawa pomógł również Romanie Jurkowskiej – wspólnie odkopali ciało jej ojca z prowizorycznego grobu i przenieśli je na cmentarz. Kowtoniukom za pomoc udzieloną Polakom groziła śmierć, dlatego Sawa dobrowolnie wyjechał na roboty do Niemiec. Po wojnie przez pewien czas przebywał w Polsce, ale ostatecznie wrócił do rodzinnej miejscowości, gdzie pracował jako listonosz. Zmarł około 1970 roku. Jego żona doczekała spotkania z rodziną Sławińskich, którzy w 1975 roku przyjechali do Kisielina.

„Gdy ustał ruch patroli UPA, wtedy nie wiedzieliśmy, że oni są zajęci mordowaniem w Woronczynie, Aleksandrówce i Adamówce. Sawa Kowtoniuk, który nas przechowywał u siebie w stodole lub w zbożu, po południu wziął kosę na plecy i poszedł przez swoje pole i łąkę, przeskoczył przez rów uregulowanego Stochodu i zniknął w lesie. Po godzinie powrócił i powiedział: «Idem[o]. Można…»”.

Relacja Stanisławy Sławińskiej [w:] Włodzimierz Sławosz Dębski, W kręgu kościoła kisielińskiego, czyli Wołyniacy z parafii Kisielin, Lublin 1994

Zobacz także

  • Sofia Kyc (1890–?) Pawło Kyc (1897–?)

    odznaczeni

    Sofia Kyc (1890–?) Pawło Kyc (1897–?)

    Pawło Kyc postanowił pomóc dwóm rodzinom, które mieszkały w sąsiedztwie. Kamila Ziółkowska wspominała, że kiedy „Zbliżał się wieczór, przyszedł sąsiad Ukrainiec Kyc i mówi, by nie nocować w domu”.

  • Skakalska, Zinaida Samczuk z d. Skakalska Musij Skakalski, Hanna Skakalska, Hanna Skakalska, Zinaida Samczuk z d. Skakalska

    odznaczeni

    Skakalska, Zinaida Samczuk z d. Skakalska Musij Skakalski, Hanna Skakalska, Hanna Skakalska, Zinaida Samczuk z d. Skakalska

    „W 1939 roku przyszli Rosjanie i myśmy czekały na wywóz na Sybir [...]. I w tym wszystkim, w tej biedzie, pomogła nam rodzina państwa Skakalskich – Musija Skakalskiego, którzy byli Ukraińcami".

  • Piotr Parfeniuk

    odznaczeni

    Piotr Parfeniuk
    (1904–1993)

    Przez większość swojego długiego życia używał imienia Piotr, jednak rodzice nazwali go Petro. Jeszcze przed wojną poznał Stasię z polskiej rodziny Czerwinków – swoją przyszłą żonę.