Upamiętnienie Józefy i Józefa Dmochów oraz Jana Kowalskiego - Instytut Pileckiego

Upamiętnienie Józefy i Józefa Dmochów oraz Jana Kowalskiego

14 czerwca 2022 roku w gminie Poświętne, w ramach programu „Zawołani po imieniu”, po raz dwudziesty szósty upamiętniliśmy Polaków zamordowanych za pomoc Żydom w czasie niemieckiej okupacji.

 

Józefa i Józef Dmoch oraz podsołtys wsi – Jan Kowalski, zostali rozstrzelani 15 lipca 1943 roku. Zginęły również cztery nieznane z imienia i nazwiska osoby pochodzenia żydowskiego, które rodzina Dmochów ukrywała w swoim domostwie.  

Historia Józefy i Józefa Dmochów

Józefa (ur. 1898) i Józef (ur. 1896) Dmochowie mieszkali na skraju niewielkiej wsi Helenów (obecnie gmina Poświętne), niedaleko Stanisławowa. Mieli siedmioro dzieci: Jana, Mariannę, Stanisławę, Henrykę, Czesławę, Mieczysława oraz Aleksandrę. Rodzina Dmochów prowadziła gospodarstwo rolne, na obrzeżach lasu. Z historią Dmochów splotły się w tragiczny sposób losy innej rodziny z Helenowa – podsołtysa Jana Kowalskiego (ur. 1906) i jego żony Ludwiki (ur. 1911) oraz ich dwojga dzieci: Bolesława oraz Romana.

Józefa i Józef Dmochowie

Najpewniej latem 1943 roku Rodzina Dmochów przyjęła pod swój dach dziesięciu nieznanych z imienia i nazwiska Żydów pochodzących z Warszawy i Stanisławowa. Gdy w lipcu 1943 roku, prawdopodobnie wskutek denuncjacji, do gospodarstwa Dmochów przybyli Niemcy, gospodarze i ukrywani Żydzi próbowali ratować się ucieczką. Sześciu Żydom oraz dzieciom Dmochów udało się zbiec lub skutecznie ukryć. Mniej szczęścia mieli pozostali. Jedna z Żydówek wyskoczyła wraz z najstarszą córką Dmochów przez okno, jednak została postrzelona i zmarła wskutek odniesionych ran, zaś jeden z żydowskich mężczyzn został zastrzelony już przy torach kolejowych. Dwóch innych Żydów oraz Józefę i Józefa Dmochów pojmano, a w drodze powrotnej na posterunek aresztowano również Jana Kowalskiego i jego żonę Ludwikę.

(…) przyjechało kilku żandarmów niemieckich, którzy z naszego domu zabrali ojca i czekali na matkę Ludwikę Kowalską, która się ubierała. Ojciec, co zapamiętałem – powiedział do mnie „do widzenia, już się chyba nie zobaczymy".  

Wszyscy aresztowani zostali przewiezieni do siedziby niemieckiej żandarmerii w Radzyminie, gdzie pojmani Żydzi zostali niezwłocznie zamordowani, zaś Dmochów i Kowalskich osadzono w areszcie i poddano brutalnym przesłuchaniom. Nie wiadomo, co dokładnie zarzucano Kowalskim – czy było to bezpośrednie wspieranie ukrywanych u Dmochów Żydów, czy też zaniechanie obowiązku poinformowania władz okupacyjnych o procederze ukrywania, co zgodnie z okupacyjnym prawem również mogło być karane śmiercią. Józefę i Józefa Dmochów oraz Jana Kowalskiego w prowadzonym naprędce procesie niemiecki okupant skazał na karę śmierci. Zostali oni rozstrzelani przez niemieckich żandarmów 15 lipca 1943 roku w radzymińskim lesie i pochowani w zbiorowej mogile.

Upamiętnienie

14 czerwca 2022 roku w Poświętnem, w ramach programu „Zawołani po imieniu”, tragiczna historia Józefy i Józefa Dmochów oraz  podsołtysa Jana Kowalskiego, zamordowanych przez Niemców 15 lipca 1943 roku za pomoc skazanym na zagładę Żydom, została przypomniana w gronie rodziny, mieszkańców, przy udziale przedstawicieli władz samorządowych i centralnych.

Uroczystość rozpoczęła się Eucharystią w Kościele pw. św. Jana Chrzciciela i św. Wojciecha Biskupa w Poświętnem, której przewodniczył proboszcz parafii ks. Robert Kalisiak.

 

Kamień z tablicą poświęconą pamięci Józefy i Józefa Dmochów oraz Jana Kowalskiego został posadowiony na terenie przed Zespołem Szkolno-Przedszkolnym w Poświętnem. Tablicę odsłonili wspólnie Grażyna Prostko – przedstawicielka rodziny Dmochów oraz Wojciech Kowalski – potomek Jana Kowalskiego, w towarzystwie dr. Wojciecha Kozłowskiego, Zastępcy Dyrektora Instytutu Pileckiego.

 

Dobre serce – tacy byli z opowiadań taty – bardzo przyjaźni wobec innych ludzi.  Pomagali nie tylko w czasie wojny. Uważam, że to normalne zachowanie, a to, że w ten sposób za to byliśmy karani – nie mogę tego zrozumieć.

Grażyna Prostko
Grażyna Prostko
Wojciech Kowalski

 

Dr Wojciech Kozłowski w swoim przemówieniu dodał, że upamiętnienie to elementarna sprawiedliwość dziejowa:

przywracając pamięć o tych, których okupant skazał na śmierć, także przez zapomnienie, symboliczne odwołujemy tę karę.

dr Wojciech Kozłowski

 

Pod koniec uroczystości przedstawiciele rodzin „Zawołanych po imieniu”, a także władz centralnych i samorządowych, złożyli kwiaty pod kamieniem z tablicą.

 

Dotychczas Instytut Pileckiego w ramach programu „Zawołani po imieniu”, podczas 26. uroczystości, upamiętnił 59 ofiar.

 

 

Do pobrania