Apolonia i Piotr Likosowie upamiętnieni w Opoce Dużej - Instytut Pileckiego

Apolonia i Piotr Likosowie upamiętnieni w Opoce Dużej

Instytut Pileckiego upamiętnił Apolonię i Piotra Likosów zamordowanych za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej oraz ratowaną przez nich Żydówkę Izę Ler. To pierwsze takie wydarzenie po wakacjach, ale już 21. od początku programu „Zawołani po imieniu”.

Apolonia i Piotr Likosowie oraz ich córka Natalia mieszkali w Opoce Dużej koło Annopola. W czasie niemieckiej okupacji, mimo kary śmierci grożącej za pomoc Żydom, Likosowie pomagali żydowskim zbiegom z getta, dostarczając im pożywienie i odzież. Z czasem na terenie swego gospodarstwa ukryli kilkanaście osób, Żydów, w tym członków rodzin Brenerów, Chylów, Kestenbaumów, a także Esterę Zakalik i Izę Ler.

Rodzina Likos Piotr z żoną i małym dzieckiem (Natalia) pomagali nam z żywnością i odzieżą. W 1943 – byliśmy chorzy – czerwonka i dezynteria – rodzina Likos wzięła nas wszystkich do siebie. Początkowo byliśmy w ich mieszkaniu, a potem w chlewie i na strychu stajni… w tym samym czasie dołączyła się do nas jedna z córek Lerra z Annopolu. Doszły słuchy, że ma być zasadzka na dom Likosa – my zdążyliśmy uciec do lasów. Likos z żoną i córką Lerra zginęli.

Z zeznania ratowanego przez Likosów Jacoba Kestenbauma, 12 lipca 1991 roku.

Na skutek donosu, rankiem 1 czerwca 1943 roku do gospodarstwa Likosów przybyli Niemcy. Najpierw ostrzelali budynki z zewnątrz, potem wkroczyli do domu i pojmali przebywających tam Piotra i Apolonię oraz Żydówkę Izę Ler. Brutalnie pobili Piotra, a następnie wszystkich troje zastrzelili.

Pozostali ukrywani Żydzi w porę zbiegli do lasu. Także córce gospodarzy, zaledwie 14-letniej Natalii, udało się uciec z domu. Nie była w stanie opowiadać o okolicznościach śmierci swoich rodziców, ale po latach zwierzyła się swojemu synowi, Krzysztofowi.

Nastoletnia Natalia przez pewien czas mieszkała u wujostwa, lecz nigdzie nie chciano przyjąć jej na dłużej, ze względu na ciążące na niej zarzuty i grożącą jej karę śmierci. Po wojnie wróciła w rodzinne strony, jednak jej dom był już doszczętnie zniszczony w wyniku przejścia frontu wschodniego. Ostatecznie osiadła w Annopolu, gdzie otrzymała wsparcie m.in. od ratowanych przez Likosów żydowskich rodzin. Większości z nich, z wyjątkiem kilku członków rodziny Brenerów, udało się przeżyć Holokaust i wyemigrować w kolejnych latach na Zachód.

Po zakończeniu okupacji ciała Apolonii i Piotra Likosów zostały ekshumowane i pochowane na cmentarzu w Annopolu. Nie wiadomo, gdzie spoczywają szczątki Izy Ler.

27 października 1993 roku małżonkowie Piotr i Apolonia Likosowie oraz Natalia, na wniosek członków rodziny Kestenbaumów, zostali wyróżnieni tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

Natalia Likos zmarła 22 sierpnia 2004 roku.


Instytut Pileckiego upamiętnił Apolonię i Piotra Likosów 30 września 2021 roku. 

„To już 21. ceremonia oraz 50. i 51. osoba upamiętniana w programie realizowanym przez Instytut Pileckiego w porozumieniu z partnerami lokalnymi. W ramach podejmowanych działań Instytut „woła po imieniu” zapomniane ofiary, przywracając je wspólnotom Rodzin, wspólnotom lokalnym i wspólnocie narodowej” – powiedziała dr Anna Stróż-Pawłowska, kierowniczka Działu ds. „Zawołanych po imieniu” z Instytutu Pileckiego.

Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej w kościele pw. św. Joachima i Anny w Annopolu, koncelebrowanej przez ks. proboszcza Krzysztofa Krzemińskiego, ks. prof. Andrzeja Rusaka, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu, a także ks. seniora kanonika Antoniego Bezpalko.

Tablicę poświęconą pamięci Apolonii i Piotra Likosów w Opoce Dużej odsłonili wspólnie Krzysztof Likos, wnuk „Zawołanych po imieniu”, a także prof. Magdalena Gawin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu oraz inicjatorka programu. Miejsce, w którym stanął kamień, poświęcił ks. proboszcz Krzysztof Krzemiński. W imieniu społeczności żydowskiej modlitwę za zmarłych El male rachamim odmówił rabin Jehoszua Ellis.

„Wydarzenie, które rozegrało się 1 czerwca 1943 roku było obciążeniem i traumą na całe życie dla naszej mamy, na oczach której zamordowani zostali jej rodzice. Mamie w ostatniej chwili udało się uciec przez okno, pomimo oddanych w jej kierunku strzałów. Przez kilka tygodni ukrywała się w przybrzeżnych zaroślach rzeki Sanny. Do rodzinnego domu nigdy nie wróciła, ponieważ całe gospodarstwo zostało spalone. Dzisiaj w tym miejscu została kupka gruzu po zabudowaniach. Jak ogromnym przeżyciem były dla niej te wydarzenia, niech świadczy fakt, że przez bardzo długie lata, matka nie była w stanie o nich opowiadać. Jesteśmy dumni i wdzięczni, że w programie Zawołani po imieniu znaleźli się ludzie całym sercem oddani pracy, dzięki której nasi przodkowie zostali zapisani na kartach historii i pozostaną na długo w naszych sercach i pamięci” – mówił Krzysztof Likos, wnuk Zawołanych po imieniu Apolonii i Piotra Likosów, syn Natalii.

Prof. Magdalena Gawin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu, inicjatorka programu „Zawołani po imieniu”, w swoim przemówieniu zwróciła uwagę na wyjątkową odwagę państwa Likosów: „Jesteśmy tu po to, żeby pamiętać. Od tej pory Opoka Duża i okoliczne miejscowości będą mogły przyjść tutaj, złożyć kwiaty, zapalić świeczkę, położyć kamień i wrócić pamięcią do tych strasznych lat, które powinny być wielką przestrogą przed nienawiścią (...). Państwo Likosowie zaryzykowali życiem, by chronić innych. Wszyscy opiekujemy się najbliższymi, rodzicami, dziećmi, rodzinami. Tylko osoby wyjątkowe mogły postawić na szali życie swoje i innych, i powiedzieć «Trudno, zaryzykujemy, możemy zginąć razem». Ich śmierć przypomina nam cenę tej pomocy”.

Jak podkreślił dr Wojciech Kozłowski, dyrektor Instytutu Pileckiego: „Sedno programu „Zawołani po imieniu” to także wielkie staranie o to, aby anonimowość, na którą ci ludzie zostali skazani, została przezwyciężona. Dziś przywracamy godność Apolonii i Piotrowi Likosom oraz Izie Ler. Nie są już anonimowi. (…) Decyzja o pomocy ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej była decyzją podejmowaną każdego dnia: «Tak, chcę pomóc. Każdego dnia może spaść na mnie najwyższa kara.» To przykład wytrwałości i wielkiego męstwa. Przykład postawy serca wobec drugiego człowieka”.

Upamiętnienie stanowiło również okazja do międzypokoleniowych spotkań. Najmłodszą uczestniczką była 11-miesięczna Natalka, praprawnuczka Apolonii i Piotra Likosów. Na uroczystości obecna była rodzina upamiętnionych, społeczność lokalna, a także gospodarze miejsca oraz współorganizatorzy wydarzenia: starosta kraśnicki, Andrzej Roll, a także burmistrz Annopola, Mirosław Gazda.

Po uroczystości rodzina, gospodarze miejsce, rabin Jehoszua Ellis i dyrekcja instytutu, dr Wojciech Kozłowski oraz Anna Gutkowska, złożyli kwiaty na grobie upamiętnionych Apolonii i Piotra Likosów, a następnie pod pomnikiem ofiar Zagłady w Annopolu.

Zachęcamy do zobaczenia relacji filmowej z uroczystości.