Aleksandra i Hieronim Skłodowscy upamiętnieni za pomoc Żydom - Instytut Pileckiego

Aleksandra i Hieronim Skłodowscy upamiętnieni za pomoc Żydom

W niedzielę 16 czerwca w Skłodach-Piotrowicach upamiętniliśmy dwie osoby w ramach projektu "Zawołani po imieniu". Aleksandra i Hieronim Skłodowscy zostali zamordowani przez niemieckich żandarmów za pomoc Żydom.

Odsłonięcie pomnika odbyło się przy domu nr 6, w miejscu gdzie zamordowano upamiętnianych. Poprzedziła je Msza Święta w Kościele św. Apostoła Szymona i Judy Tadeusza z udziałem rodziny zamordowanych, władz samorządowych i reprezentantów działających w miejscowości stowarzyszeń i organizacji, a także licznie zgromadzonej lokalnej społeczności. W czasie odsłonięcia głos zabrali
m.in. prof. Magdalena Gawin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego; Urszula Wołosiewicz, wójt gminy Zaręby Kościelne; Zbigniew Chrupek, starosta ostrowski oraz dr Wojciech Kozłowski dyrektor Instytutu Pileckiego.


Historia, którą tu upamiętniamy, nie wydarzyła się w Warszawie, w Łodzi, w Gdańsku. Ta historia wydarzyła się tutaj. To są Wasi bohaterowie – powiedziała prof. Magdalena Gawin do uczestników uroczystości: Media opowiedzą o tym w całej Polsce, ale bardzo bym chciała, by dokumentacja tych wydarzeń pozostała tutaj, by była zawsze dostępna w szkole, w bibliotece, tak, by mieszkańcy, a zwłaszcza młodzież, zawsze mogli do niej sięgnąć. 


Odczytano także list premiera Mateusza Morawieckiego skierowany do organizatorów i uczestników uroczystości: Dziś w szczególny sposób podkreślamy znaczenie czynów cichych, lokalnych bohaterów, których heroiczna postawa nie jest znana ogółowi społeczeństwa. To ich – zgodnie z nazwą projektu  – pragniemy „zawołać po imieniu”.

Mieszkająca w Skłodach-Piotrowicach rodzina Skłodowskich w czasie niemieckiej okupacji dawała schronienie nieznanym z imienia osobom narodowości żydowskiej. Dowiedzieli się o tym Niemcy. 20 stycznia 1944 roku żandarmi z posterunków w Andrzejewie, Jasienicy i Zarębach Kościelnych obstawili zabudowania gospodarstwa. W tym czasie oprócz Hieronima Skłodowskiego w domu przebywały także jego matka Aleksandra, siostra Apolonia i żona Amelia wraz z pięciorgiem dzieci: Leonardem, Ireną, Natalią, Cecylią i Włodzimierzem.

Pierwsza z lewej stoi Irena Skłodowska (córka Hieronima Skłodowskiego), drugi Leonard Skłodowski (syn), trzecia Amelia Skłodowska (żona). Dolny rząd od lewej: Cecylia Skłodowska (córka), po środku w stroju krakowskim Natalia Skłodowska (córka), trzeci od l

Z relacji świadków, między innymi trzynastoletniego wówczas Leonarda, znamy szczegóły morderstwa. Po obstawieniu dróg ucieczki niemieccy żandarmi kazali wszystkim domownikom wyjść na podwórko i stanąć pod ścianą. W domu pozostała jedynie przykuta do łóżka 82-letnia Aleksandra Skłodowska. Hieronim Skłodowski mimo bicia nie przyznawał się do ukrywania Żydów. Na polecenie żandarmów przeszukano stodołę, gdzie po przerzuceniu zboża odnaleziono zamaskowaną kryjówkę. W momencie rewizji była opuszczona. Po odkryciu dowodów „zbrodni” Hieronim Skłodowski został wyprowadzony za stodołę i po upływie kilkunastu minut rozstrzelany. Rodzinie kazano wsiadać na podstawione furmanki i odwieziono do aresztu w Jasienicy. Po wywiezieniu rodziny jeden z żandarmów zamordował leżącą w łóżku Aleksandrę Skłodowską. Zwłoki matki i syna kazano zakopać w pobliżu zabudowań. Rodzina Skłodowskich po zwolnieniu z aresztu miała zakaz powrotu do zarekwirowanego domu i do końca okupacji mieszkała w sąsiednich Skłodach Średnich.


Pamiętajmy w modlitwie o tych, którzy ewangeliczne przykazanie, że nie ma już podziału na „Greków i Żydów”, że wszyscy ludzie są braćmi, tak bardzo wzięli sobie do serca, że oddali za to życie – poprosił celebrujący Mszę Świętą ksiądz Andrzej Dmochowski, proboszcz parafii Zaręby Kościelne.


O projekcie


Projekt Zawołani po imieniu poświęcony jest osobom narodowości polskiej zamordowanym za niesienie pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Pamięć o tych, którzy wykazali się heroizmem w obliczu niemieckiego terroru, jest pielęgnowana we wspomnieniach rodzin, często jednak ich historie nie są znane ogółowi społeczeństwa. Projekt Zawołani po imieniu, zainicjowany przez wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Magdalenę Gawin, a realizowany przez Instytut Pileckiego, wynika z potrzeby zaznaczenia w przestrzeni publicznej miejsc związanych z pomordowanymi. Instytut Pileckiego chce w ten symboliczny sposób wprowadzić lokalne doświadczenia do powszechnej świadomości historycznej.


Na potrzeby projektu Instytut Pileckiego stworzył spójny i czytelny sposób wizualnej identyfikacji miejsc pamięci. Materialnym symbolem upamiętnienia jest tablica z inskrypcją w języku polskim i angielskim, umieszczona na kamieniu. Zachętą do poznania historii, która wydarzyła się w danym miejscu, jest znajdujący się na tablicy kod QR odsyłający do artkułu opisującego tamte wydarzenia. Jest to też trwały element w krajobrazie, upamiętniający bohaterów minionych wydarzeń. Dlatego ważną częścią projektu jest współpraca z władzami samorządu terytorialnego i przedstawicielami miejscowej społeczności.


Nazwa projektu Zawołani po imieniu nawiązuje do wiersza Zbigniewa Herberta Pan Cogito o potrzebie ścisłości podkreślającego konieczność precyzyjnego policzenia ofiar „walki z władzą nieludzką”. Instytut Pileckiego rozpoczął projekt Zawołani po imieniu w Sadownem 24 marca 2019 roku. W Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów w czasie okupacji niemieckiej kamień z
pamiątkową tablicą został odsłonięty przez premiera Mateusza Morawieckiego przed domem Leona, Marianny i Stefana Lubkiewiczów – rodziny piekarzy zastrzelonej przez Niemców 13 stycznia 1943 roku.


Projekt Zawołani po imieniu ukazuje osoby – ich imiona i nazwiska, które zbyt długo pozostawały niewypowiedziane. Oddając im cześć, przypominamy sobie o najwyższych, uniwersalnych wartościach. Osób, które powinny zostać zawołane po imieniu jest znacznie więcej. Instytut Pileckiego będzie kontynuował badania oraz upamiętnienia Polaków zamordowanych za pomoc Żydom.