Upamiętnienie Antoniego Kenigsmana - Instytut Pileckiego
Upamiętnienie Antoniego Kenigsmana
Podczas dwudziestego upamiętnienia w ramach programu „Zawołani po imieniu” uhonorowaliśmy pamięć Antoniego Kenigsmana, zamordowanego przez Niemców w 1942 roku za pomoc okazaną trojgu Żydom.
W czasie okupacji niemieckiej Antoni Kenigsman wraz z żoną Czesławą i córką Genowefą mieszkali we wsi Mikołajki niedaleko Łomży. Rodzina utrzymywała się z niewielkiego gospodarstwa. Pomimo groźby kary śmierci Kenigsmanowie udzielili pomocy trojgu Żydom, którym prawdopodobnie udało się zbiec z jednego z gett. Przez nieznany czas w pierwszej połowie 1942 roku zapewniali im nocleg i wyżywienie.
W maju 1942 roku na posesję Kenigsmanów przyjechali żandarmi z posterunku w Miastkowie i funkcjonariusze Gestapo z Łomży. Pod nieobecność Antoniego, Czesława i Genowefa, przewidując niebezpieczeństwo, uciekły z domu przez okno. Niemcy po otoczeniu zabudowań rozpoczęli dokładne przeszukania. W budynkach gospodarczych odnaleźli ukryte pożywienie, a następnie troje Żydów – mówi Halina Matvijenko z Instytutu Pileckiego. Józef Trzeciak, świadek tamtych wydarzeń, podczas składania zeznań przed Okręgową Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich w Białymstoku w 1974 roku tak opowiadał o tym, co zapamiętał: Zobaczyłem grupę żandarmów niemieckich stojących na podwórku Kenigsmana i zwłoki znajomego mężczyzny leżące w pobliżu domu mieszkalnego. Były to zwłoki Całki – Żyda w wieku około 60 lat, kupca z Łomży. Całka nie dawał już znaków życia. […] Widziałem również, że pod ścianą domu mieszkalnego Kenigsmana stało dwoje innych Żydów. Był to mężczyzna w wieku około 19 lat i kobieta lat 18–19.
Dziewczynę i chłopca Niemcy poddali przesłuchaniom. Ustalili, że pomagał im Antoni Kenigsman, który w tym czasie powrócił na teren swojego domostwa. Ciężko pobitego gospodarza popędzili do jednego z samochodów, który następnie odjechał w kierunku wsi Chojny. Po drodze mężczyzna został zamordowany. Jego ciało sąsiedzi odnaleźli w lesie pod krzakiem. W nocy bracia Antoniego zabrali zwłoki i przywieźli je na podwórko posesji, na której mieszkał. Pomimo oporu niemieckiej administracji Czesławie udało się pochować Antoniego na cmentarzu w Łomży – dodaje Halina Matvijenko. Dwoje nastoletnich Żydów znalezionych na posesji Kenigsmana zostało rozstrzelanych w pobliskim lesie. Ich ciała, wraz z ciałem zabitego wcześniej Całki, pogrzebano w wykopanym na miejscu dole.
Uroczystość, podczas której Instytut Pileckiego upamiętnił Antoniego Kenigsmana, rozpoczęła się od mszy świętej w kościele pw. św. Wojciecha BM w Szczepankowie, koncelebrowanej przez bpa Tadeusza Bronakowskiego.
Tablicę poświęconą pamięci Antoniego Kenigsmana odsłonili wspólnie Wojciech Kenigsman, stryjeczny wnuk Antoniego, a także prof. Magdalena Gawin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu oraz inicjatorka projektu „Zawołani po imieniu”. Miejsce, w którym stanął kamień, poświęcili ks. bp Tadeusz Bronakowski oraz proboszcz parafii w Szczepankowie ks. Dariusz Wizner, a w imieniu społeczności żydowskiej modlitwę za zmarłych odmówił rabin Oriel Zaretsky.
Wojciech Kozłowski, dyrektor Instytutu Pileckiego, w trakcie przemówienia podkreślił wielowymiarowość uroczystości: My nie tyle spotykamy się dzisiaj po to, aby opłakiwać Antoniego Kenigsmana, lecz żeby świętować pewne ważne wydarzenie, które odbywa się w kilku porządkach: naszej pamięci o II wojnie światowej, pamięci rodzinnej i pamięci narodowej. Z drugiej strony ta uroczystość ma głęboki wymiar moralny. W ciągu dwóch lat trwania programu „Zawołani po imieniu” stopniowo odkrywam ten niezwykle ważny element, który wykracza poza doświadczenie historyczne.
Z kolei prof. Magdalena Gawin, inicjatorka projektu „Zawołani po imieniu”, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, zwróciła uwagę na to, że projekt koncentruje się na niezwykłych postawach zwykłych osób: Każda taka uroczystość to wielkie wydarzenie, również dla mnie, bo mam głębokie poczucie, że dzieje się coś bardzo ważnego. Przywracamy pamięć, szacunek, sprawiedliwość. I nie mówimy tutaj o pierwszoplanowych politykach, ale o tak zwanych „zwykłych ludziach”. Zwykłych ludziach o wielkim sercu (…). My jesteśmy tutaj po to, aby opowiedzieć się po stronie dobra, podziękować rodzinie za przechowanie pamięci i powiedzieć bliskim Antoniego, że już nigdy nie będą sami.
Współorganizatorami wydarzenia, prócz Instytutu Pileckiego na czele z dyrekcją, dr. Wojciechem Kozłowskim oraz Anną Gutkowską, było Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, wójt gminy Łomża Piotr Kłys oraz starosta łomżyński Lech Marek Szabłowski.
Zapraszamy na filmową relację z uroczystości: