Nielegalna choinka – reżim kontra tradycja #gieldahistorii odc. 26 - Instytut Pileckiego
Święta Bożego Narodzenia zawsze były dla Polaków czasem szczególnym, obchodzonym uroczyście nawet w najtrudniejszych warunkach – także na zesłaniu czy w obozach koncentracyjnych.
Zachowały się relacje o wzruszających postawach, dzięki którym pamięć o najgłębszym sensie tych Świąt była żywa nawet w najmroczniejszych momentach historii. W ZSRS w 1929 roku zdelegalizowano Święta Bożego Narodzenia i choinkę, którą przywrócono dopiero w 1935 roku, nadając jej zupełnie inne znaczenie. W Polsce Ludowej obowiązująca ideologia komunistyczna także zwalczała obecność religii w przestrzeni publicznej – dlaczego zatem władzom komunistycznym nie udało się zwalczyć bożonarodzeniowych tradycji? Jak w Polsce Ludowej wyglądały przygotowania do Świąt? Jak w okresie świątecznym działały sklepy? Co Polacy najczęściej kupowali w prezencie? W odcinku specjalnym „Giełdy Historii”, nagranym w warszawskim Muzeum Życia w PRL, o Świętach Bożego Narodzenia w okresie komunizmu opowiada prof. Andrzej Zawistowski.
Wszystkim widzom „Giełdy Historii” życzymy radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!
Zobacz także
- Śladami wielkich zakładów – niezwykła historia Białegostoku
podcast
Śladami wielkich zakładów – niezwykła historia Białegostoku
Jak wyglądał białostocki przemysłowy boom? Kto był jego architektem? I dlaczego miasto nie utrzymało swojej pozycji? Odkryj fascynującą historię Białegostoku – miasta, które przez dekady było symbolem siły polskiego przemysłu.
- „W Nowej Zelandii zaczyna się dzień” – List do przyszłości (odc. 6)
podcast
„W Nowej Zelandii zaczyna się dzień” – List do przyszłości (odc. 6)
„W Nowej Zelandii zaczyna się dzień” to poruszająca historia dzieci, które w czasie II wojny światowej po traumatycznych przeżyciach na zesłaniu w ZSRR znalazły dom w Nowej Zelandii.
- Luxtorpeda to mit? Polska myśl kolejowa – prawda i legendy
podcast
Luxtorpeda to mit? Polska myśl kolejowa – prawda i legendy
Czy Luxtorpeda to rzeczywiście polska konstrukcja? A może to tylko sprytny zabieg marketingowy przedwojennych kolei?