Dziś ostatni dzień! Wystawa „Wola 1944: Wymazywanie. Ludobójstwo i sprawa Reinefartha” w Gdańsku - Instytut Pileckiego

wystawa

03.08.2023 (CZW) 09.00

Dziś ostatni dzień! Wystawa „Wola 1944: Wymazywanie. Ludobójstwo i sprawa Reinefartha” w Gdańsku

Od 3 sierpnia do 15 września br. w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku będzie można zobaczyć ekspozycję przybliżającą niemieckie zbrodnie dokonane na ludności cywilnej w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego na warszawskiej Woli.

Ekspozycja oprócz Rzezi Woli, pokazuje też nieskuteczne próby pociągnięcia do odpowiedzialności głównodowodzącego siłami niemieckimi, Heinza Reinefartha. Na wystawie współorganizowanej przez Instytut Pileckiego oraz Muzeum Powstania Warszawskiego prezentowanych jest wiele nieznanych dotąd zdjęć i dokumentów z akt śledztwa w sprawie „kata Woli”, przechowywanych w Landesarchiv Schleswig-Holstein.

Wystawa zdobyła 3. miejsce w XVII Edycji Konkursu „Mazowieckie Zdarzenia Muzealne – Wierzba”.
v>

W pierwszych dniach Powstania Warszawskiego na Woli doszło do zbrodni
o znamionach ludobójstwa. Między 5 a 7 sierpnia 1944 r., wykonując rozkaz
Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera, Niemcy zamordowali od 15 do 60 tys.
osób: mężczyzn, kobiet i dzieci. Zbrodni dokonali żołnierze i policjanci, którymi dowodził Grupenführer SS Heinz Reinefarth. Po wojnie pracował on w RFN jako adwokat, został burmistrzem Westerland na wyspie Sylt oraz deputowanym do Landtagu w Szlezwiku-Holsztynie. Mimo wielu starań, nigdy nie udało się pociągnąć go do odpowiedzialności.

Fot. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Wystawa „Wola 1944: Wymazywanie. Ludobójstwo i sprawa Reinefartha” to
opowieść o zbrodni nieukaranej – o zbrodni ludobójstwa dokonanej na rozkaz
Hitlera i Himmlera na ludności warszawskiej Woli w pierwszych dniach
Powstania oraz o późniejszych próbach pociągnięcia do odpowiedzialności
głównego sprawcy – gen. Heinza Reinefartha. Reinefarth do więzienia nigdy nie trafił, do końca życia pozostał szanowanym obywatelem, politykiem
i prawnikiem. Przez ostatni rok wystawa była prezentowana w Muzeum
Powstania Warszawskiego, gdzie cieszyła się dużym zainteresowaniem,
pokazując, że temat rozliczenia zbrodniarzy wojennych jest szczególnie aktualny dziś, gdy za naszą wschodnią granicą mamy do czynienia ze strasznymi zbrodniami dokonywanymi przez rosyjskich okupantów na rozkaz Putina
 – powiedział Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Sprawa Reinefartha zakończyła się porażką wymiaru sprawiedliwości RFN
i bezkarnością zbrodniarza. Wymazywanie winy i odpowiedzialności głównego sprawcy ludobójstwa na Woli było zarazem wymazywaniem cierpienia ofiar i pamięci o tym, co się stało – zwłaszcza w powojennych Niemczech. Rosyjska agresja na Ukrainę pokazuje, że zbrodnie nieosądzone powtarzają się. Pamięć i sprawiedliwość mają zatem fundamentalne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa
– powiedziała prof. Magdalena Gawin, dyrektor Instytutu Pileckiego.

Bezkarność Reinefartha wpisuje się w praktykę łagodnego traktowania sprawców masowych zbrodni wojennych, powszechną w RFN lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Na wolności zostawali zarówno ludzie odpowiedzialni za tzw. sprawstwo kierownicze, wydający dyspozycje i rozkazy, jak bezpośredni wykonawcy zbrodni – strzelający do ofiar lub mordujący je gazami trującymi. Po kilkunastu latach od zakończenia wojny ci sprawcy masowo „cierpieli na amnezję” w kwestii swoich działań z lat 1933–1945. Według składanych przez nich zeznań, gdy ich oddziały mordowały bezbronnych ludzi, oni chorowali bądź przebywali na urlopie, względnie wykonywali obowiązki niezwiązane ze zbrodniami. Niemieccy policjanci, prokuratorzy i sędziowie przyjmowali takie wyjaśnienia za dobrą monetę i przesłuchiwali dominującą część sprawców wyłącznie w charakterze świadków. W konsekwencji większość zbrodniarzy, których nie udało się zatrzymać w latach 1943–1949 i postawić przed alianckimi sądami, wiodła spokojny żywot aż do śmierci. Skoro nie udało się ich pociągnąć do odpowiedzialności karnej, to naszym obowiązkiem jest nie dopuścić do tego, by sprawcy polskiej hekatomby cieszyli się dobrym imieniem. Ważne jest, by krewni tych zbrodniarzy byli świadomi ich przestępstw, dokonanych w imię niemieckiej hegemonii w Europie. Wystawa o mieszkańcach warszawskiej Woli zamordowanych w sierpniu 1944 r. stanowi element wywiązywania się przez nas z obowiązku upamiętniania tych, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami, mieszkańcami stolicy naszej ojczyzny – powiedział dr hab. Grzegorz Berendt – Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Fot. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Wystawa prezentuje przebieg wydarzeń na Woli z perspektywy mieszkańców dzielnicy. Mapy i infografiki pozwalają odtworzyć szczegółowy przebieg zbrodni oraz zrozumieć jej systematyczny charakter. Uzupełnieniem są świadectwa ocalonych wydobyte zarówno z telewizyjnych archiwów, jak i tworzonych współcześnie kolekcji historii mówionej.

Na wystawie prezentowany jest również wywiad z Heinzem Reinefarthem,
przeprowadzony przez telewizję niemiecką w 1964 r. Zbrodniarz posługuje się
w nim tymi samymi argumentami i usprawiedliwieniami, które do końca życia
zapewniły mu bezkarność. Narrację wystawy uzupełniają doniesienia i komentarze prasowe z lat 50. i 60., które ilustrują reakcje opinii publicznej
na sprawę Reinefartha zarówno w komunistycznej Polsce, jak i w Niemczech
zachodnich.

Fot. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Organizacja wystawy, prezentowanej obecnie w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, jest możliwa dzięki wieloletnim badaniom Hanny Radziejowskiej – szefowej Pilecki Institut w Berlinie – oraz rozbudowanemu programowi
archiwalnemu Instytutu Pileckiego. W toku kwerend udało się dotrzeć do akt
śledztwa w sprawie Heinza Reinefartha, przechowywanych w Landesarchiv
Schleswig-Holstein, zawierających wiele niepublikowanych dotąd zdjęć
i dokumentów. Korzystając ze zbioru ponad 100 unikatowych fotografii, zgromadzonych w aktach śledztwa prowadzonego w sprawie Reinefartha przez prokuraturę we Flensburgu w latach 1961–1967, wystawa opowiada historię postępowania, które ostatecznie zakończyło się umorzeniem, pozostawiając zbrodniarza na wolności. Materiały te odsłaniają kulisy działania powojennego niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, który okazał się w tym przypadku – rażąco nieskuteczny. Wystawa demaskuje manipulacje, którymi posługiwali się w śledztwie powołani na świadków podkomendni Reinefartha sprawcy zbrodni na Woli. Pokazuje także, że niemiecka prokuratora dysponowała dowodami obciążającymi Reinefartha, w tym zeznaniami ocalałych z ludobójstwa, przekazanymi przez stronę polską w ramach pomocy prawnej.

Wśród prezentowanych zdjęć szczególną wartość ma kolekcja ponad
30 oryginalnych fotografii, które Hanns von Krannhals – niemiecki historyk –
wykonał w miejscach masowych egzekucji na Woli podczas wizji lokalnej
w 1962 r. Niektóre z nich zawierają odręczne szkice, przedstawiające przebieg wydarzeń w sierpniu 1944 r.: usytuowanie stanowisk karabinów maszynowych i miejsca gromadzenia ciał ofiar, a także nieistniejące już w latach 60. elementy topografii miasta.

„Powrót z polskiej niewoli” – opis tego zdjęcia w aktach śledztwa jest mało
wiarygodny. Wykonano je przy ul. Wolskiej 84. Erich von dem Bach-Zelewski
i Heinz Reinefarth (pierwszy i drugi z lewej) przemawiają do kompanii karnej,
skierowanej do tłumienia Powstania Warszawskiego. Zdjęcie pochodzi
ze zbiorów Landesarchiv Schleswig-Holstein.

Róg ulic Wolskiej i Gizów. Po prawej: ogrodzenie i teren fabryki „Dobrolin”
oraz budynek fabryki rowerów Kamińskiego. W obu miejscach Niemcy
rozstrzeliwali warszawiaków. Luka w zabudowie została po szkole wysadzonej na początku sierpnia 1944 r. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Landesarchiv Schleswig-Holstein

Wystawa czynna od 3 sierpnia do 15 września 2023 r.

Gospodarz: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku
Organizatorzy: Instytut Pileckiego, Muzeum Powstania Warszawskiego
Partnerzy wystawy: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
Landesarchiv Schleswig-Holstein, Instytut Pileckiego w Berlinie, Wolskie Centrum Kultury

Wstęp w cenie biletu do Muzeum

Poniżej zdjęcia z uroczystego otwarcia wystawy.

Zobacz także