W dynamicznie rozwijających się XIX-wiecznych miastach europejskich hale targowe odgrywały ważną rolę w „krwioobiegu” życia gospodarczo-handlowego, metaforycznie wyrażoną przez Emila Zolę w tytule niezrównanego naturalistycznego fresku: „Brzuch Paryża”.
Choć ich warszawski odpowiednik wielkością nie dorównywał słynnemu francuskiemu starszemu bratu – ogromnym Halom Centralnym, przypadająca na przełom XIX i XX wieku inwestycja władz municypalnych była przejawem urbanistycznej modernizacji – uważano, że ich budowa pozwoli na lepszą organizację handlu w mieście i przełoży się na podniesienie warunków higienicznych sprzedaży, poprzez przeniesienie jej z otwartej przestrzeni do zamkniętych pomieszczeń.
Przedwojenna Warszawa była miastem kontrastów. Prócz przeludnionych czynszówek Woli, ubogich rejonów Powiśla, Starego Miasta czy dzielnicy północnej, składały się na nią wytworniejsze kwartały, dzięki którym zyskiwała czasem miano „Paryża Północy”.
„Co to jest ogród jordanowski?” – pytał w tytule broszury z 1938 roku anonimowy autor, odpowiadając: „pewien określony i zamknięty teren, przeznaczony wyłącznie dla dzieci do lat czternastu, odpowiednio urządzony i prowadzony według wypracowanego systemu, mającego na celu fizyczny i moralny rozwój dziecka. (…) Tylko ogród jordanowski jest idealnym miejscem codziennego spaceru dla dziecka bez względu na porę roku i pogodę”.
„Półtora wieku walk, krwawych i ofiarnych, znalazło swój tryumf w dniu dzisiejszym. Półtora wieku marzeń o wolnej Polsce czekało na ziszczenie w obecnej chwili. Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej ciężkiej nocy cierpień. W tej godzinie wielkiego serc polskich bicia czuję się szczęśliwym, że przypadł mi zaszczyt otwierać sejm polski, który znowu będzie domu swego ojczystego jedynym panem i gospodarzem” – mówił w lutym 1919 roku podczas inauguracji Sejmu Ustawodawczego w budynku przy ulicy Wiejskiej Józef Piłsudski.
We wrześniu 1942 r. polscy żołnierze podziemia starli się z Niemcami w Różkach pod Radomiem. Przy Polakach znaleziono pistolety Vis, produkowane przez radomską Fabrykę Broni. Spowodowało to krwawy odwet Niemców na jej pracownikach.
Stawiając sobie za cel likwidację polskich elit i walkę z Podziemiem, Niemcy konsekwentnie prześladowali polskie duchowieństwo. Masakra w Domu Pisarzy na ul. Rakowieckiej 61 na początku Powstania Warszawskiego nie ma żadnego innego wytłumaczenia. Na pytanie, co się stanie z duchownymi z klasztoru, jeden z Niemców miał odpowiedzieć „Ich werde jeden Priester niederschießen (Zastrzelę wszystkich księży)” – wspomniał o. Aleksander Kisiel SJ.
Kelnerka, pracowniczka poczty i właścicielka restauracji. Przed wojną wiodły spokojne i stateczne życie, by po jej wybuchu przeistoczyć się w brutalne sadystki. Therese Brandl, Luise Danz i Alice Orlowski okazały się jednymi z największych zbrodniarek w KL Auschwitz.
Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego jako jedna z pierwszych instytucji na świecie otrzyma dokumenty Komisji Narodów Zjednoczonych do spraw Zbrodni Wojennych.
W 73. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego udostępnia w bazie świadectw „Zapisy Terroru” zeznania ocalonych z obozu – Żydów, Polaków, Romów, Rosjan i osób wielu innych narodowości. Około 1000 świadectw zgromadzono tuż po zakończeniu II wojny światowej na potrzeby dwóch najważniejszych procesów w sprawie obozu. Jest to największy na świecie zbiór relacji procesowych o Auschwitz-Birkenau.
24 listopada 1947 roku cała Polska wstrzymała oddech i zwróciła swoją uwagę na salę Muzeum Narodowego w Krakowie, gdzie rozpoczynał się proces czterdziestu członków załogi obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Sala rozpraw była wypełniona po brzegi, a na zewnątrz budynku zamontowano głośniki, by wszyscy zainteresowani mogli śledzić przebieg rozprawy. Obecni byli również obserwatorzy zagraniczni – prasa, przedstawiciele konsulatów i ambasad z krajów leżących po obu stronach żelaznej kurtyny. Zbrodniarzy sądził Najwyższy Trybunał Narodowy, polski odpowiednik Trybunału Norymberskiego.